Po dłuższej ciszy zdecydowałam się odpowiedzieć.
-Tak, ale nadano mi je, zanim doświadczyłam zdrady... Nie ważne. Nie chcę o tym mówić. - zakończyłam.
Pies kiwnął głową na znak, że zrozumiał.
-Co do dołączenia, trzeba jeszcze ustalić stanowisko i Twoje nowe miejsce zamieszkania. - uśmiechnął się.
Odwzajemniłam gest, jednak zaraz wróciłam do dawnej, obojętnej miny.
-Istnieje stanowisko Mordercy? - spytałam.
-Tak.
-To wybieram mordercę.
-Dobrze. Co do miejsca zamieszkania, jest wolna jaskinia obok mojej. - powiedział.
-Więc prowadź.
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz