środa, 31 grudnia 2014

Od Beatrice C.D. Wezy

Nie wytrzymam... Mam ich w dupie,idę sobie, poszłam nad wodospad.Westchnęłam.
-Co ze mnie za egoistka? - patrzyłam się w wodę.
-I to większa,niż ci się wydaje - usłyszałam głos.to był...jeleń...a na jego grzbiecie Weza.
Nie odpowiedziałam się,z powrotem spojrzałam na wibrującą rybę,która jak widać robiła co jej się znacznie każe . Uśmiechnęłam się do siebie .
-Masz rację,białasie - burknęłam nadal patrząc w wodę.
Pies na grzbiecie zwierzęcia najwyraźniej był zdziwiony moją odpowiedzią,po chwili ich nie było. Po chwili tak samo z siebie...zaczęłam śpiewać,z uśmiechem...:
Westchnęłam śmiejąc się , ale spuściłam głowę . Nagle usłyszałam głos :
-Ładnie śpiewasz...
Odwróciłam się...Weza? No nie...
-Dzięki - hukłam ochle - nie musisz mi tego mówić,pewnie ten jeleń śpiewa ładniej ode mnie - westchnęłam . Ponownie spuściłam głowę, po chwili łza mi spadła a za nią kolejna ... Przypomniałam sobie przeszłość ... myślałam o przyszłości .... nie żyłam teraźniejszością ...
-Co jest? - zapytał pies
-Idź... - szepnęłam
-Czemu?
-Jestem najgorszą egoistką...Po prostu idź...zostaw mnie samą...może się zmienię,ale szczerze w to wątpie... - westchnęłam . W moich oczach było widać łzy ...

<<Wezu? Beat smuta :'C>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz