środa, 24 grudnia 2014

Od Doo do Omegi

Zacząłem powoli się nudzić. Już kolejny dzień i kolejna godzina w klatce. Zawsze widziałem tylko te same szare wielkie budynki i stragany. Jednak pewnego dnia w tłumie złodziei i innych głupolów ujrzałem psa. Nie w klatce. Dzikiego. Poderwałem się i zacząłem szczekać. Była naprawdę uważna bo spojrzała na mnie i od razu pobiegła do mnie. Najbardziej zdziwiło mnie to że nikt jej nie łapał. Suczka schowała się za śmietnikami za mną i powoli się skradała. Wiwatowałem jej w myślach.

<Omi? Sorka że super super super krótkie ale kuzynka i kolega karzą mi kończyć bo im się nudzi -,-' Następne będą dłuższe <3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz