środa, 31 grudnia 2014

Od Wezy CD Kory

Jaki ja byłem szczęśliwy! Mój Boguś wiercipięta żył, a ja znów byłem wdzięczny Korze, bo to ona obroniła nas przed wilczyskiem. Myślałem w tamtych chwilach, że serce podskoczy mi do gardła, a ona nie bacząc na nic rzuciła się na zwierzę. Był to naprawdę bohaterski wyczyn! Jak przystało na psa, to ja powinienem walczyć w obronie suczki, a nie ona w moje i Bogdana zdrowie i życie. Ciesze się, że na tym zabłąkanym świecie jest ktoś, na kim można polegać i mu zaufać. Bo chyba mogę... w końcu jesteśmy przyjaciółmi... chyba.
Obudziłem się w środku nocy. Kora smacznie spała, a Boguś oczywiście chrapał niemiłosiernie i poklepywał ogonem po ziemi, jednocześnie mocno ją ubijając. Zając drzemał głęboko wtulając się w kąt. Tylko ja przekręcałem się z boku na bok nie mogąc spać. Nie wiem dlaczego, ale to chyba z nerwów, w końcu moje serce nie wytrzyma. Ale cieszę się, że jestem już bezpieczny, no i ten idiota Boguś też.
Bóbr zaczął majaczyć coś przez sen, Kora wzdrygnęła, podniosła lewą breew, ale po kilku ułamkach sekundy ponownie zasnęła. Postanowiłem już się położyć na dobre. Byłem prawie na granicy jawy, a snu i wreszcie zdałem sobie sprawę z tego, że przecież dzisiaj o 24:00 wybija 2015 rok! Była już chyba 23, może nawet trochę po. Postanowiłem iść po prezenty. Czmychnąłem z jaskini tak, aby żaden z moich kompanów nie obudził się. Po kilku minutach mojej nieobecności przyniosłem prezenciki. Były one skromne, ale jednak były. Dla Kory jakimś cudem znalazłem wielką kość, najprawdopodobniej wielkiego z wielkiego golenia jakiegoś dużego zwierzęcia. Dla Bobra nadarłem tyle kory drzewnej ile mogłem, a dla zająca przyniosłem kilka świeżych gałązek drzewa.
Kiedy wybiła 24:00 w tle na gwieździstym niebie pojawiły się piękne widoki fajerwerków. Kora obudziła się na chwilę, bo jeden z wybuchów był wyjątkowo głośny. Wykorzystałem tę chwilę i podsunąłem jej pod nos wielką jakby ''mamucią'' kość i rzekłem z ciepłym uśmiechem:
-Wesołego Nowego Roku! Szczęścia, zdrowia!

<Kora :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz