Postanowiłam wybrać się na ryby. Stanęłam przy rzece i spojrzałam w głębię wody. Kątem oka, zobaczyłam że nadchodzi jakaś biała suczka. Podeszła bliżej. Chwilę obie stałyśmy w milczeniu. Potem zapytałam:
- Witaj. Kim jesteś?
- Psem.
- Tak? Sądziłam, że jaskółką. Chodzi mi o imię...
- Beatrice.
- Lolla. - Uśmiechnęłam się.
- Już mnie polubiłaś? - Spojrzała na mnie spode łba.
- To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię! Mogę, na przykład wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach! - Powiedziałam sarkastycznie.
- Acha...
- Przecież żartuję! - Zaśmiałam się. Wiedziałam już jednak, że Beatrice należy do z niczego nie zadowolonych pesymistów.
( Beatrice?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz