poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Kory CD Doo

- Ja po prostu nie lubię osób, które robią z siebie idiotów - przewróciłam oczami - tylko, które są naturalnie wyluzowane - to mówiąc wbiłam pazury w ziemię i rozciągnęłam się. - Przejdźmy się, ale bez głupich żartów.
 Pies skinął głową. Poszliśmy nad Jezioro i usiedliśmy na brzegu. Spojrzałam twardo w taflę wody. Zobaczyłam, że pies przygląda mi się maślanym wzrokiem.
- Co? - syknęłam zaciskając zęby. Nie lubiłam gdy ktoś tak na mnie patrzył.
- A nic... jak tu dotarłaś? - spytał zmieniając temat.
- Uciekałam od matki, schronisko i kolejna ucieczka od nowych właścicieli. A Ty?
- Porwano mnie - odparł pies. - Wiem, że pewnie ci teraz ciężko. 
 Spojrzałam na niego swoim metalicznym wzrokiem. Skuliłam uszy i odparłam sucho:
- I co, teraz będziemy sobie pili z dzióbków? - odwróciłam się do niego plecami.
 Wstrzymywałam oddech, lecz po chwili westchnęłam ciężko.
- Wybacz mi Doo - powiedziałam, znowu odwracając się do niego. Mój ton był teraz dźwięczny jak wcześniej. - Nie chciałam.
- Nie szkodzi - odparł nawet z lekkim uśmiechem.
 Odwzajemniłam gest i spojrzałam na taflę jeziora.
- Zimno jest - stwierdziłam.
<Doo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz