-Szczerze? Nie , nie jestem zadowolona . Ciekawe jakbyś TY czuł się na moim miejscu - fuknęłam - skoro myślisz , że jesteś najlepszy... Czemu po prostu zaprzęgiem nie pojedziesz po tą surowicę? Bohaterski psie?! Wcale nie jesteś lepszy!!! - krzyknęłam wkurzona , chyba było mnie słychać na całym terenie sfory . Zaczęłam biec , o mało do przepaści nie wpadłam , gdy...
-Riv... - szepnęłam
Renifer... uratował mnie , postawił na ziemi i ... nic mi nie zrobił .
-Po co to zrobiłeś? Było by mi dobrze jak bym spadła... - szepnęłam
-Myślisz że dobra jest krzywda innych? - westchnął Riv
-Riv...Tu nie to chodzi...Zniszczyłam ci życie,święta...Najlepiej jak tam skoczę... - ryknęłam i stanęłam,patrząc w przepaść.
-Beatrice... -westchnął
-S-Skąd znasz moje imię? - powiedziałam cicho
-Proszę cię, jestem jak syn Świętego Mikołaja - uśmiechnął się - a ty...-nie dałam mu dokończyć:
-Jestem na liście "niegrzecznych" - powiedziałam nie patrząc na niego.
-Musisz to naprawić , pomożesz mi.
-Co ja?! Jak?!
-Przeproś Wezę , to będzie wystarczyć ...
-Nie umiem , on mi nie wybaczy...Podobnie jak ty...No i...Przepraszam....
-Ja już ci dawno wybaczyłem - uśmiechnął się sympatycznie.
-Nie powinieneś.
-Skąd ta mała wiara w siebie? - zmarszczył czoło.
-Po prostu,jestem najgorsza.
-Nie mów tak...To nieprawda...
-Aż święta prawda...
-Przeproś go ...
-Nie! Ja mogłam cię ... zabić ... Ty jesteś wyjątkowy , a ja? Stara, mizerna suka . Idę się powiesić , nikt nie będzie płakał ... Nikt ...
-Ja będę ... -westchnął,ale mimowolnie uśmiechnął się . Popatrz
Obejrzałam się, zobaczyłam Weze...Jeszcze czego?
-Super , słyszałeś wszystko? - fuknęłam
Wezu? Brak weny ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz