środa, 31 grudnia 2014

Od Wezy CD Beatrice

-Słyszałem, ale czy to jakaś tajemnica?
-Tak.- mruknęła
-Aha.- odparłem i odwróciłem się.
Rivi popatrzył w niebo i zamruczał ponuro. Po jego policzku pociekła łza, bo z zamiłowaniem i utęsknieniem patrzył na galopujące sanie Mikołaja. Żal mi go było, bo widziałem jak cierpi i jak bardzo chciałby pociągnąć te sanie, nie raz i nie dwa.
Wtem nagle o ziemię huknęło pudełko. Był bardzo ładnie zapakowane, w wzorzysty papier, owinięty różową wstążką. Bardzo ładnie pachniało, jakby korzennymi przyprawami, pierniczkami, a i ciastem bakaliowym. Postanowiłem podejść do pudła. Chwyciłem lekko zębami wstążkę i przyczołgałem podarunek pod łapy Beatrice.
-Otwórz, to na pewno od Mikołaja.- Powiedział łagodnie Rivi.
Beat niechętnym okiem spojrzała na prezent. Po chwili namysłu pociągnęła za sznurek. Pudełeczko się otwarło, a z jego wnętrza buchało ciepłe słoneczne światło. Przyglądaliśmy się temu kilka chwil, póki ono nie rozbłysło się celując promieniem głównie w Beatrice.
-To dobro, miłość i wiara. Najpiękniejszy prezent, jaki mogłaś dostać. Mam nadzieję, że zmieni cię na dobre i postawi twój pogląd na świat na nogi.- rzekł renifer, po czym zagalopował w miejscu i wzbił się w powietrze.
-Szczęśliwego Nowego Roku!- zdążył jeszcze zakrzyknąć, ale po chwili znikł w chmurach ziemnej gwieździstej nocy.
Zdałem sobie sprawę, że  to wszystko jest upozorowane, ale takie magiczne! Faktycznie, takie wspomnienia i podarunek to niezapomniany prezent i najpiękniejszy...to dopiero Sylwester!

W tle zabłysło kolorowe światło puszczanych przez ludzi fajerwerków.




<Beat? :)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz