-Gliny!!-Krzyknął ktoś z tłumu,a wszystkich od razu ogarnęła panika.Wstali gwałtownie z trybunów i popędzili w stronę wyjścia awaryjnego przez które przecisnąć się niestety mógł tylko jeden człowiek.Ramon wziął sznur w rękę i stanął na jakiejś skrzynce.
-Wchodzcie wszyscy po kolei,bo inaczej nigdy stąd nie wyjdziemy.-Powiedział i zszedł z skrzyni zakładając linę na moją szyję.Na szczęście wszystkim udało się szybko uciec,a policja weszła dopiero kiedy wszyscy odjeżdżali...no chyba że zdążyła złapać dwóch ludzi którzy oczywiście musieli zabrać ze sobą kasę zdobytą na walkach.Ja razem z Sniperem wskoczyliśmy do bagażnika auta Ramona,a potem człowiek odjechał szybko.
(Sniper?Masz swoją policję xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz