-Raczej nie odchodził po to, żebym do niego przyłaziła... - szepnęłam.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Bardzo mi go brakowało... Nie dałam rady nawet się podnieść. Musiałam wyglądać bardzo żałośnie...
-Jak źle teraz wyglądam? - powiedziałam tak cicho, żeby nie usłyszał.
-Nie wyglądasz źle... - o dziwo usłyszał.
-Zamiast "źle" dam słowo "żałośnie"... lepiej? - spojrzałam w niebo.
<Dess?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz