czwartek, 5 marca 2015

Od Taylor CD Lucy

Wzięłam głęboki wdech. Była bardzo miła, więc chyba mogłam jej zaufać o o tym powiedzieć.
-Znasz Maxwella? Brata Omegi. - spojrzałam na suczkę poważnie.
-Kojarzę. - odpowiedziała.
-Kiedyś był moim partnerem... - na samo wspomnienie się uśmiechnęłam.
-Kiedyś? - znów suczka przechyliła łebek w ten sam, śmieszny sposób.
-Zaczęło nam się psuć... I się rozstaliśmy... - spuściłam łeb.
-Współczuję. - Lucy pokiwała głową.
-Ale to nie dlatego jestem taka... - w myślach przygotowałam się na najgorsze -Ostatnio zaczęło się nam znów układać...
-To fantastycznie! - krzyknęła.
-Nie do końca... Max... On... - nie mogłam wykrztusić tego słowa, utknęło mi w gardle na dobre...
-On? - suczka próbowała mi pomóc.
-Odszedł... - tym razem nie powiedziałam tego załamanym głosem, pomimo, że chciałam. Wyszło zimne i oshłe słowo przypominające mój teraźniejszy charakter... 
<Lucy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz