- Mam cię! - Krzyknęłam klepiąc suczkę w 'plecy'. Widać było, że nie miała już siły biec.
- Może chwilę odpoczniemy? - Spytała.
- Dobrze. - Odpowiedziałam.
Obydwie usiadłyśmy na ziemi. Siedziałyśmy tak przez chwilę w milczeniu. Spojrzałam na słońce.
- Lucy, idziemy nad wodospad? Muszę się czegoś napić. - Powiedziała.
- Okej, ale może pobiegniemy? - Zapytałam.
- Czemu nie. - Odpowiedziała.
Tay ruszyła w stronę wodospadu.
Tay ruszyła w stronę wodospadu.
- Ale zaczekaj! - Krzyknęłam i podbiegłam do niej.
- O co chodzi? - Spytała, przy czym pytająco przekręciła łepek.
- Berek! - Wykrzyknęłam, po czym zaczęłam biec.
- Zaczekaj na mnie! - Krzyknęła.
<Tay? :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz