Powoli wsunąłem się do groty. Od razu poznałem charakterystyczny swój zapach. Tak to była moja jaskinia. Wychyliłem z niej pysk.
- Tak, to moja jaskinia.
- Świetnie - ucieszyła się Lucy. - To ja spadam już do swojej jaskini...
Nagle nastała grobowa cisza z jej strony. Spojrzałem na jej pysk. Wyglądała jakby miała zamiar coś powiedzieć, lecz nagle uśmiechnęła się i powiedziała:
- Nie jesteś takim złym psem na jakiego wyglądasz.
Uniosłem brew.
- To ma być komplement? - w moim głosie zadrżała nutka sarkazmu.
Lucy zaśmiała się.
- Powinieneś się cieszyć, że nie każdy uważa cię za psa któremu wszystko obojętne.
- No widocznie nie każdy zna prawdę. - obojętnie odwróciłem wzrok. Klepnęła mnie po koleżeńsku w łopatkę.
- Oj daj spokój przestań być taki sarkastyczny... Wystarczy mały uśmiech.
Spojrzałem na nią znaczącym spojrzeniem w stylu "Serio!?" Zaśmiała się.
< Lucy? > Wybacz, że tak mało :< >
- Tak, to moja jaskinia.
- Świetnie - ucieszyła się Lucy. - To ja spadam już do swojej jaskini...
Nagle nastała grobowa cisza z jej strony. Spojrzałem na jej pysk. Wyglądała jakby miała zamiar coś powiedzieć, lecz nagle uśmiechnęła się i powiedziała:
- Nie jesteś takim złym psem na jakiego wyglądasz.
Uniosłem brew.
- To ma być komplement? - w moim głosie zadrżała nutka sarkazmu.
Lucy zaśmiała się.
- Powinieneś się cieszyć, że nie każdy uważa cię za psa któremu wszystko obojętne.
- No widocznie nie każdy zna prawdę. - obojętnie odwróciłem wzrok. Klepnęła mnie po koleżeńsku w łopatkę.
- Oj daj spokój przestań być taki sarkastyczny... Wystarczy mały uśmiech.
Spojrzałem na nią znaczącym spojrzeniem w stylu "Serio!?" Zaśmiała się.
< Lucy? > Wybacz, że tak mało :< >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz