sobota, 7 marca 2015

Od Nan cd. Lucy

- To bez znaczenia. - odpowiedziałam miękko, mrużąc oczy i przyglądając się przenikliwie suczce. W pewnym sensie nie chciałam przyznać się do błędu. Jak mogłam ją pomylić z wilkiem...? Może to to umaszczenie... Pokręciłam głowę, nie, chyba nie. Borderka usiadła na ziemi, ciężko dysząc. Wypuściłam powietrze z nozdrzy i poszłam w jej ślady. Teraz obie siedziałyśmy na zimnej glebie, patrząc na siebie wyczekująco.
- Jak się nazywasz? - z jej ust padło pytanie.
- Nan. - mruknęłam z niechęcią. - A ty? - skoro ona zna moje imię, to nie chciałabym pozostawać jej dłużna.
- Lucy. - oznajmiła, a na jej pyszczku zakwitł serdeczny uśmiech. Zmarszczyłam nos. Porozmawiałyśmy chwilę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz