-Jasne. - uśmiechnęłam się.
Suczka była bardzo przyjaźnie nastawiona, co mnie ucieszyło.
W pewnym momencie usłyszałyśmy głośny huk dobiegający z lasu. Od razu tam pobiegłyśmy. Okazało się, że to tylko gałąź spadła z drzewa.
-Dobrze, że nikt akurat tędy nie przechodził... - na samą myśl przeszły mnie dreszcze.
<Lucy? U mnie też słabo :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz