- Współczuję ci - Odpowiedziałam.
- Tak dziwnie się czuję, gdy nie ma go w sforze... Brakuje mi go... - Powiedziała, po czym zaczęła cicho szlochać.
- Tay, nie płacz. - Aż zrobiło mi się smutno, gdy spojrzałam na Taylor.
Ona dalej płakała. W końcu coś przyszło mi do głowy.
- A mówił ci dokąd idzie? - Zapytałam po dłuższej chwili ciszy.
- Nie... - Wykrztusiła.
- No ale nie mógł odejść daleko. Może go poszukasz? Mogę ci pomóc. - Zaproponowałam.
<Tay?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz