- Skoro wam się układało, to po co by odchodził do innej suczki? - Zapytałam.
Taylor myślała nad odpowiedzią.
- Tego to ja nie wiem. - Odpowiedziała. - To już jego wola.
Przekręciłam oczami. Nie rozumiałam Tay. Skoro go kochała, to dlaczego nie chciała go szukać? W tej chwili przypomniały mi się opowieści mojej matki o moim ojcu. Nigdy nie mówiła jak ma na imię, gdzie mieszka... Jednak ja wiedziałam, że kiedyś go spotkam... Lub znajdę... I wiedziałam, że niedługo podejmę się tego zadania...
- Jeśli nie chcesz go szukać, to zrobię to za ciebie. - Powiedziałam po dłuższej chwili ciszy.
<Tay?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz