niedziela, 25 stycznia 2015

Od Despero C.D. Shira

Nie potrzebuję rad,a jakbym skupił się na jego łopatkach to to by było wiadome,że mnie zrzuci lub chwyci za łapę i ściągnie.Trzeba było znalezć inny słaby punkt.Wtedy przeskoczyłem nad psem,a on zanim zdążył się odwrócić ugryzłem go w łapę.Doberman padł zdezorientowany,a ja rzuciłem nim o ścianę ringu.Wtedy wszyscy poza właścicielem dobermana wstali i zaczęli wykrzykiwać moje imię.Nie siedziałem tam godzinę jak to zawsze i nie wsłuchiwałem się w te piękne pochwały i nie znosiłem poklepywania po głowie.Po prostu wyszedłem z walk kierując się w stronę sfory.Trochę bolał mnie bok od tego rzucenia aż na arenę,ale starałem się tego nie pokazywać po sobie.Każdy pies którego spotkałem przywitał się ze mną,przybił łapę,opowiedziałem mu trochę o dzisiejszej walce i szedłem dalej.Wskoczyłem jeszcze do Ramona na resztki z restauracji i zacząłem wreszcie iść do sfory.Po drodze spotkałem Ignis'a.Stał rozmawiając z mieszańcem,ale ja nie chciałem się w to wtrącać więc ominąłem ich dużym kołem.Ignis jednak zauważył jak przechodzę i podbiegł do mnie.
-Witaj po raz drugi mistrzu.-Zaśmiał się,a ja tylko mruknąłem.
nie zadowolony jego towarzystwem.
-Też wracasz do sfory?-Spytałem obojętnie.
-A co mam lepszego do roboty?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kiedy byliśmy już w sforze rozstaliśmy się,a ja poszedłem do jaskini by trochę odpocząć.Na drodze spotkałem Shirę.Stała przed swoją jaskinią.
-I co?-Spytała z pewnością,że przegrałem.
-Muszę Cię rozczarować.-Zaśmiałem się szyderczo.
Suczka popatrzyła się zdziwiona moją odpowiedzią.
-Ale trzeba przyznać,że na pewien moment łopatki byłyby dobrym miejscem do zadania ciosu,a tak w ogóle to skąd wiedziałaś?

(Shira?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz