Teraz to mnie zamurowało.Ona chciała tam iść sama do tych ludzi na pewną śmierć!
-Ale Ty nie możesz iść tam sama!-Powiedziałem zatrzymując ja.
-A od kiedy ty taki miły?-Spytała,a na jej pysku pojawił się lekki uśmiech.
-Sam nie wiem...ale na pewno nie możesz tam iść sama.Jeśli ci ludzie mają broń zabiją Cię...a od czego ja jestem?Przed chwilą mówiłaś,że powinienem Cię bronić i to właśnie chcę zrobić.-Powiedziałem spokojnie patrząc w oczy suczce.
(Omega?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz