Szedłem przez dość dużą polanę szukając jakiejś zwierzyny.Szedłem z nosem blisko ziemi szukając jakiegoś zapachu lub tropu.Wreszcie po piętnastu minutach zauważyłem na polanie samotnego jelonka który pewnie oddalił się za daleko od stada.Zaczaiłem się w wysokiej trawie i czekałem na odpowiedni moment,ale kiedy już chciałem skoczyć na jelonka rzuciło się coś brązowego.Było tak szybkie,że nawet nie zauważyłem jakie to stworzenie.Dopiero kiedy to coś upolowało zwierzynę mogłem wywnioskować co to za stworzenie.Była to jakaś suczka.Wyszedłem z ukrycia pewnym krokiem i powiedziałem:
-Też go chciałem upolować.
Suczka popatrzyła się na mnie.
-Przepraszam,ale...
-Nie wez go sobie.-Przerwałem jej.-Ja już jadłem,a jak będę głodny to upoluję-Uśmiechnąłem się.
(Roxi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz