Zaśmiałem się i powiedziałem:
- Skoro ze śniadania do łóżka nici, to przynajmniej zjedzmy sarnę tutaj.
- Dobra.
Zaczęliśmy jeść. Mięso było dość dobre. Gdy skończyliśmy postanowiliśmy udać się na spacer po terenie, który niedawno odkryłem. Znaleźliśmy tam mały strumyk z krystalicznie czystą wodą. Napiliśmy się więc, bo woda miała pyszny smak.
( Fata? Brak weny... )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz