-A dokąd idziesz?-Spytałem z ciekawością która nie była do mnie podobna.
-Nie twoja sprawa...-Powiedziała z lekkim nie spokojem w głosie.
-To dam Ci spokój...Nie będę na siłę od Ciebie tego wyciągać.
Wtedy Omega odwróciła się i poszła w swoją stronę.Patrzyłem tylko przez chwilę na nią,a potem po prostu poszedłem w swoją stronę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Dzień Pózniej~~~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy się obudziłem poszedłem coś upolować.Jak zwykle kiedy szedłem przez polanę wszystkie psy schodziły mi z drogi,a ten który nie zszedł pożałował swojego wyboru.Wreszcie kiedy dotarłem na polanę zauważyłem Omegę.Chyba też chciała coś upolować.
(Omega?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz