Trzeba było przyznać,że chociaż trochę rozumiałem tą suczkę.Chciała po prostu dla wszystkich jak najlepiej.Jeśli mam być szczery to jeszcze nigdy nie spotkałem podobnej osoby.No,ale koniec.Już wystarczy.
-To skoro mowa o przekraczaniu granicy będę już się zbierał...-Powiedziałem i spojrzałem się na Omegę.Jej wzrok mówił: Dokąd?
Przez krótką chwilę patrzyłem się na nią,a pózniej odpowiedziałem:
-Idę na walki.To niedaleko więc postaram się wrócić wieczorem.-Powiedziałem i zrobiłem dwa niepewne kroki do przodu by wyjść z jaskini i pójść do miasta.
(Omega?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz