-Nawet całkiem miły z Ciebie gość.-Uśmiechnęłam się,a Nike przewrócił oczami i wziął się za zaciągnięcie sarny do mojej jaskini.
-To gdzie mieszkasz?-Spytał ledwo słyszalny.
-Tam za górą.-Odpowiedziałam wskazując na jedną z gór które leżały na horyzoncie.Nike wybałuszył oczy nie spuszczając wzroku z góry szukając jakiegoś skrótu po dolinie.
-Jeśli to dla Ciebie za dużo to sama dociągnę.-Powiedziałam.
(Nike?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz