Biegłam przez las by czym prędzej dotrzeć do granicy.Czułam,że ktoś mnie ściga i słyszałam jakieś odgłosy dochodzące zaledwie parę metrów ode mnie.Już czułam na sobie oddech tego drania co mnie gonił.
-Czekaj!-Krzyczał,a ja przyspieszałam.
-Odczep się!!Proszę!-Odkrzyknęłam spodziewając się najgorszego.Wreszcie kiedy tak biegłam przewróciłam się się o korzeń wystający z ziemi,a owczarek podbiegł do mnie.
-Zostaw mnie!-Krzyknęłam i wstałam ledwo.Biegłam dalej chociaż strasznie bolała mnie łapa.Wreszcie padłam,a owczarek był już zaledwie pięć metrów od mnie.Zamknęłam oczy i nagle usłyszałam krzyk owczarka.Kiedy otworzyłam z niepewnością powieki zobaczyłam jak ten drań ucieka,a przed mną stał jakiś pies.
-Wszystko dobrze?-Spytał.
-Tak.-Odpowiedziałam jeszcze ze strachem.-Poszedł sobie?-Spytałam dysząc ze strachu.
-Tak.
-Jak się nazywasz?-Spytałam.
(Jakiś pies?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz