czwartek, 29 stycznia 2015

Od Taylor CD Kory

Ruszyłam ile sił w łapach i już bym ją złapała, gdyby nie ogromne, powalone drzewo. Było za duże do przeskoczenia, przynajmniej dla takiej małej rasy... Szczególnie takiej małej rasy z lękiem wysokości. Kora przeskoczyła bez trudu, ja zaś musiałam się zatrzymać.
-Nie gonisz mnie? - usłyszałam głos suczki z drugiej strony przeszkody.
-Nie przeskoczę tak wielkiego drzewa. - zaśmiałam się lekko, po czym obiegłam je i klapnęłam w plecy zaskoczoną suczkę. Myślała, że wciąż tam siedzę.
-Berek! - krzknęłam i ruszyłam przed siebie. Odwrółam się, żeby spojrzeć na suczkę, gdy poślizgnęłam się na lodzie i na tyłku pojechałam prosto w wodospad. Wprawdzie były może dwa stopnie na minusie, ale część wody nie była w stałym stanie skupienia, przez co wleciałam do lodowatej kąpieli. Kora pomogła mi wyjść.
-Chyba na razie musimy przerwać za...za...za... APSIK. - kichnęłam.
-Zabawę. - dokończyła za mnie śmiejąca się suczka.
Kiwnęłam głową. Ruszyłyśmy do mojej jaskini, gdzie opatuliłam się w skórę.
-Co teraz ro...ro...ro... APSIK! - tym razem kichnęłam głośniej. -Robimy? - dokończyłam.
<Kora? Nie zaraź się XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz