Obudziłam się wczesnym rankiem. Słońca nie było widać bo zasłaniały je śniegowe chmury. Poszłam na niewielką polane upolować sobie śniadanie. Po drodze spotkałam Sniper'a z sarną w pysku. Podeszłam do psa i ze zdziwieniem popatrzyłam na zdobyć. Zazwyczaj to ja poluje a on śpi a dzisiaj. Może coś mu jest?
-Co tak wcześnie?-zapytałam psa i lekko się zaśmiałam.
-Myślałem że jeszcze śpisz...-powiedział i położył sarny na ziemi
-Przecież wież że ja poluje.-zaśmiałam się tym razem głośniej
-Pomyślałem że fajnie by było przynieść ci śniadanie do łóżka..
-Jakie to słodkie.-uśmiechnęła się do psa
(Sniper ♡)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz