-Więc jest jedno wyjście. - powiedziałam poważnie. Pies spojrzał na mnie zaskoczony, jakbym conajmniej powiedziała, że z nami koniec.
-Czyli..? - przeniósł na mnie wzrok.
-Nie, nie o to mi chodziło... Chciałam powiedzieć, że to przez to, że nie spędzamy razem dużo czasu... Prawie wcale się nie widzimy... - spuściłam łeb. -A Despero to przyjaciel... TYLKO przyjaciel... - podkreśliłam.
Czułam na sobie jego wzrok. Chyba się nie zrozumieliśmy.
-Max... Po prostu spędzajmy więcej czasu razem. - podsumowałam. -Rozumiem, że jesteś zły, że z nim siedzę, ale każdy potrzebuje przyjaciół... Nie wiem, jak to wytłumaczyć... Jego lubię, Ciebie kocham i tyle... - spojrzałam smutno na teriera. Nie wydawał się przekonany, a przecież mówiłam prawdę...
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz