-Nie martw się,bo na pewno sobie poradzi z każdym psem.Znałem kiedyś takiego jednego kundla który ledwo dorastał mi do szyi,a pokonał nie jednego psa dzięki swojemu sprytowi.-Powiedziałem i nastała cisza.
-Kiedyś na walkach spotkałem piękną suczkę...zakochałem się w niej i uciekliśmy razem.Byliśmy partnerami...zaszła w ciążę i...zabił ją wilk.Jedyne co mi po niej zostało to to...-Powiedziałem i zdjąłem z szyi mały wisior który kiedyś należał do Liji.Była na nim niebieska gwiazda na którą zawsze patrzyłem kiedy przywoływałem wspomnienia.
(Taylor?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz