-Wiem! - krzyknęłam. -Shira!
Pies spojrzał na mnie zdziwiony, po czym się zaśmiał.
-Naprawdę? Shira? - spojrzał na mnie i znów wybuchł śmiechem.
-Naprawdę? Despero? - powiedziałam w podobny sposób i zaśmiałam się wraz z nim. -Dobra... Skończmy tą falę zazdrości. - spojrzałam na psa wesoło, jednak z odrobiną powagi w oczach.
<Max? Wena pada...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz