-Osz Ty... - stałam i patrzyłam mu prosto w oczy. Nie spodziewał się mojego ataku i o to mi chodziło. Nie zaskoczyło mnie więc, gdy bez trudu go złapałam i rzuciłam się w odwrotnym kierkunku.
-Taylor! Jezioro! - krzyknął.
-Nie nabiorę się! - odkrzyknęłam i się uśmiechnęłam. Obróciłam głowę, żeby patrzeć, gdzie biegnę. Faktycznie wleciałam do jeziora. Do zimnego jeziora. Wyszłam cała się trzęsąc, a ten leżał na śniegu i nie mógł przestać się śmiać. Zdjęłam z głowy wodorosty.
-Baardzo śmieszne. - powiedziałam i kichnęłam.
<Nike?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz