środa, 18 lutego 2015

Nowa Suczka - Nan!




Imię: Nan
Pseudonim: -
Płeć: Suka
Wiek: 4 lata
Stanowisko: Węszyciel
Głos: Natasha Bedingfield
Charakter: Nan jest psem, którego trudno zaszufladkować. Owszem, jest zrównoważona, ale jej zachowanie uległo zmianie, która była następstwem serii niefortunnych zdarzeń. Kiedyś była pełnym wigoru, nieco niesubordynowanym psiskiem, które lubiło chadzać własnymi ścieżkami, ale i nie stroniło od kontaktu ze swoimi właścicielami, którzy byli dobrymi ludźmi i zdołali nawiązać z młodą dość silną więź, którą suka doceniła dopiero, kiedy się zerwała. Teraz jest zagubiona i nieco niepewna, co może skutkować agresywnym zachowaniem. Nie jest bojaźliwa, wręcz przeciwnie. Po prostu nie wie na czym stoi, więc woli odstraszyć potencjalne zagrożenie obnażając kły.
Motto: Mądrość sama sobie nie ufa, głupota sama sobie udziela kredytu bez granic.
Lubi: 
Nie lubi: 
Umiejętności: Dziwne, że jako owczarek nie odziedziczyła jakichś znośnych cech, które mogłyby postawić ją w nieco lepszym świetle. Ma dobry węch.
Spokrewnieni: -
Partnerstwo: Kto ją pokocha?
Wygląd zewnętrzny:
  • Rasa: Owczarek australijski
  • Umaszczenie: Blue merle, tan and white
  • Włos: średniej długości, miękki i prosty
  • Sylwetka: Proporcjonalna budowa ciała, przy czym wygląd wskazuje na grację i doskonałą harmonię w połączeniu z odpowiednią masą.
  • Szczególne: pachnie cynamonem
Inne: -
Historia: Urodziła się w USA, w wiodącej hodowli swojej rasy. Tam podrosła i została sprzedana kiedy osiągnęła odpowiedni do tego wiek. Najpierw poleciała do Anglii. Tam pobyła przez pewien czas, liznęła podstaw agility, który to sport bardzo przypadł jej do gustu. Z Wysp pojechała do Francji do swoich nowych państwa, którzy okazali się bezdzietnym, młodym małżeństwem. Dobrze jej się u nich żyło. Rosła ładnie i zdrowo, choć od zawsze wzbudzała niepokój ludzi, którzy jej nie znali szczególnie podczas długich spacerów po lesie kiedy oczywiście latała sobie luzem. Potem wydarzyła się tragedia, której psisko nie mogło pojąć. Wywieziono ją daleko poza miasto i porzucono. Nie zrobili tego właściciele, tylko ktoś inny. Nan znała tego kogoś, lecz nie ufała mu zbyt bardzo i jak widać miała rację. Do tej pory nie wie, czemu tak się stało i wciąż szuka w tym swojej winy. Przez długi czas błąkała się samotnie, była przeganiana wszędzie gdzie się pojawiła. Wynędzniała, wychudła. Ten dumny, młody pies zniknął, a w jego miejsce pojawiło się nieufne i agresywne psisko z zapadniętymi bokami. W końcu trafiła do sfory.
Opiekun: Cernunnos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz