Całkiem miłe uczucie...Uśmiechnąłem się ciepło i odepchnąłem lekko suczkę od siebie patrząc się w jej oczy.Trochę w nich było smutku,a trochę radości.
-Domyślam się,że uratowałaś mi życie...jestem twoim dłużnikiem do końca życia.-Powiedziałem z uśmiecham kładąc rękę na sercu,a suczka odwzajemniła uśmiech.Aż ciepło się na sercu robiło...poczułem,że jednak na tym szarym i fałszywym świecie jest jeszcze mała iskierka nadziei...staliśmy tak przez dłuższą chwilę,ale po paru sekundach Taylor wzięła płytki oddech i powiedziała:
-...
(Taylor?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz