-Jestem Converse, ale możesz mówić mi Con. - powiedziałem spokojnie.
-Więc Con.. Co robisz tu o tej porze? - spytała zaspana.
-Mógłbym spytać Ciebie o to samo. Wracam do jaskinii. Trochę mi to zajmie. Bym się przespał po drodze, na przykład tak, jak Ty na drzewie, ale trudno będzie mi wejść. - stwierdziłem -A zejść jeszcze trudniej... - dodałem po chwili.
Rozejrzałem się dookoła. Było bardzo ciemno, a księżyc jak na złość schował się za chmurami. Westchnąłem.
<Chica? Brak weny ;/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz