- Nie ma za co - uśmiechnęłam się - A teraz powiedz mi jak ja mam wyschnąć... - westchnęłam.
- Sposobem naturalnym - powiedział spokojnie.
Uniosłam na psa podejrzliwie brew.
- Ty, bo ja zaczynam się bać... - cofnęłam pysk.
Doo spojrzał na mnie przewracając oczami po czym westchnął. Delikatnie się zaśmiałam.
<Spokojnie, ja też nie mogę wymyślić czegoś dłuższego xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz