środa, 18 lutego 2015

Od Doo C.D Nan

Uniosłem brew.
- Spoko .. ... skoro tak chcesz ... - odwróciłem się powoli ze złośliwym uśmieszkiem.
- No dobra, dobra - prychnęła wkurzona i ze złością poszła za mną.
- I to ja rozumiem! - zawołałem dumny z siebie.
Gdy przechodziliśmy przez tereny, zdawało mi się jakby psów było mniej.
 Ale to pewnie zwykłe przeczucie, pocieszyłem się w duchu.
Zatrzymałem się przed jaskinią Omegi.
- OMEGAAA! - wrzasnąłem na całe gardło.
- Cicho ..! - warknęła Alfa wychodząc z jamy - Nie jesteśmy na targu bałwanie!
Wyszczerzyłem zęby w uśmiechu.
- To jest ... - powiedziałem prawie że podniesionym głosem gdy nagle zawiesiłem się. Przybliżyłem pysk do suczki i spytałem cicho: - Jak ty się w ogóle nazywasz?
- Nan - mruknęła gorzko.
- No więc to jest Nan! - zawołałem podnosząc ponownie ton.
- I? - najwyraźniej obudziłem Omi z drzemki.
- I ....- po raz kolejny w tym dniu zawiesiłem głos. - I ... Ona ... ee .. chce dołączyć! Tak, dokładnie!
- Ej! Nic takiego nie mówiłam! - oburzyła się Nan.
<Nan? Brak weny ://>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz