-Chcesz biec, to pobiegniemy, akurat w tym jestem bardzo dobra. - wyszczerzyłam się.
-Taaak? - pies popatrzył na mnie rozbawiony.
-Tylko z chartem miałabym problemy... Chociaż Ty też masz dobrą budowę... Moglibyśmy się przebiec, chociaż dawno tego nie robiłam. - wzruszyłam ramionami.
-No dobra. Start! - krzyknął i ruszył. Nie pozostawałam w tyle. Już go wyprzedzałam, gdy wpadłam na kogoś. Na Omegę.
-Auu.. - zawyłyśmy jednocześnie.
-Wybacz. - powiedziałam ze skruchą w głosie.
-No już trudno, zdarza się. - powiedziała masując łapą obolałą głowę, z resztą tak, jak ja.
-Właśnie do Ciebie mieliśmy sprawę. - powiedział Sniper, który w odróżnieniu ode mnie udało się zatrzymać bez większego problemu.
<Sniper?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz