-Chyba tak... - westchnąłem.
Ruszyliśmy razem w stronę naszych jaskiń. W pewnym momencie nasze drogi się rozwiodły.
-No... To do zobaczenia Omego... Znaczy alfo... Znaczy... No wiesz. - zaśmiałem się.
Omega również się roześmiała.
<Omego? Brak weny ;/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz