-Ja nigdy nikogo więcej nie pokocham... - szepnęłam przerywając ciszę. Łzy lały się po i tak już mokrych policzkach. Ruszyłam biegiem jak najdalej.
~***~
Po cichu weszłam do jaskini psa.
-Dess? - spytałam cicho.
-Hm? - pies na szczęście nie spał.
-Przepraszam... Chciałam pobyć sama... Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe... - spuściłam łeb.
<Dess? Brak weny...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz